Tym samym poruszyliśmy ciekawe, a także niezwykle istotne zagadnienie jakim jest niezależność w podejmowaniu decyzji na giełdzie. Moja odpowiedź była konkretna; dzięki czytaniu analiz osób trzecich cały czas uczę się czegoś nowego. Analitycy stosują bardzo zróżnicowanie podejście do giełdy a poznawanie nowych technik umożliwia mi nie tylko poszerzanie wiedzy lecz także udoskonalanie własnego podejścia i spojrzenia na rynek. Wszelkie rekomendacje i prognozy są przeze mnie filtrowane i zdecydowana większość z nich przez ten filtr nie przechodzi. Nie dlatego, że są w mojej opinii błędne lecz dlatego, że nie są mi potrzebne do osiągania zysków.
W moim przekonaniu prawidłowe podejście do rynków powinien cechować całkowity indywidualizm. Sugerowanie się prognozami wyczytanymi na forach internetowych, witrynach poświęconych finansom, blogach internetowych czy usłyszanymi w telewizji jest ryzykowne. Bo nawet jeżeli ktoś ma rację to nie jest powiedziane, że będziemy potrafili to wykorzystać. Dużo lepszym pomysłem jest podpatrywanie tych, którzy już coś umieją i budowaniu w oparciu o to własnego sposobu na zarabianie.
Nie twierdzę jednak, że nie warto owych informacji śledzić – wbrew przeciwnie. Szczególnie tych zamieszczanych na prywatnych blogach ponieważ tutaj mamy największą szansę, że są to informacje niezależne. Blogosfera w ogóle jest zjawiskiem nieprawdopodobnie pozytywnym i niezmiernie cieszy mnie fakt, że wciąż się rozwija. Świadczy to o tym, że ludzie chcą myśleć, budować swój światopogląd w oparciu o zestawienie różnych opinii i nie postrzegać rzeczywistości szablonowo. Giełda jest tu oczywiście małym wycinkiem.
Spekulacja to samotny rejs przez wzburzone morze i to jedna z pierwszych informacji jaka powinna zostać przekazana śmiałkom, którzy się na ten rejs wybierają.
„Gdy wierzę w to, co sam myślę ryzykuję, że błądzę. Lecz kiedy wierzę w to co inni mówią, ryzykuję podwójnie, że ten, kto mówi, błądzi, lub że chce mnie wprowadzić w błąd.” - Monteskiusz
wszystko pięknie ale ten "najwyższy czas" na liście po prawej mnie przeraża...
OdpowiedzUsuńma