Prognozowanie przyszłości przy pomocy przeszłości jest tematem dość kontrowersyjnym. Zmienny charakter giełdy teoretycznie nie powinien dopuszczać do powielania się ruchów. Modele ekonometryczne mają wielu zwolenników i jeszcze większą liczbę przeciwników. Ostatnio wiele myślałem nad sensem badania zachowań rynku w przeszłości celem uzyskania obrazu przyszłości. Doszedłem do wniosku, że metoda ta nie jest całkowicie, jak wielu twierdzi, pozbawiona sensu, ale należy odnosić się do niej z dużym dystansem. Sens takich badań ma ogromny związek z naturą psychiki ludzkiej, która w wielu aspektach nie uległa zmianom od setek lat. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę strach i chciwość – podstawowe emocje rządzące na rynkach. Dlaczego największe krachy w historii zdarzały się w październiku bądź listopadzie? Dlaczego największe bessy rozpoczynały się od tychże miesięcy? Dlaczego statystycznie w styczniu rynek wychodzi „na plus”? Na wszystkie te i inne pytania znajdziemy odpowiedz studiując psychologię inwestowania.
Nie oznacza to jednak, że kupując miesięczne kontrakty terminowe na indeksy pierwszego stycznia zawsze wyjdziemy na plus. Badanie przeszłości powinno pomóc rozeznać się nam w bieżącej sytuacji oferując konkretne liczby; prawdopodobieństwo wystąpienia określonego zdarzenia w danym czasie. W artykule o ropie (Ropa II) pisałem o sezonowości tego surowca. Zamieściłem grafik udowadniający, że ropa z dużym prawdopodobieństwem osiąga swoje minimum w styczniu. Mamy wrzesień, ropa od stycznia podrożała o ponad 70%. Gratuluje wszystkim, którzy to wykorzystali!
Powyższy wykres pokazuje moduł ze średniego miesięcznego ruchu indeksu S&P500. Dane, które tu uwzględniłem to wartość otwarcia indeksu w danym miesiącu i wartość zamknięcia. Na uwagę zasługują miesiące październik, listopad i styczeń – charakteryzujące się największą średnią zmianą indeksu (o ponad 4%). Grudzień ze średnią zmianą 2,74% to najwyraźniej wytchnienie inwestorów po dwóch emocjonujących miesiącach handlu, a także cisza przed burzą – styczniem. Najniższą średnią zmianą cechuje się czerwiec.
Powyższy grafik pokazuje nam średnią miesięcznych ruchów S&P500. Wykluczenie modułu pozwoliło nam zorientować się o kierunku ruchu indeksu w każdym miesiącu. Na największą uwagę zasługuje wrzesień, który ku naszemu zdziwieniu wypadł najgorzej. Na przestrzeni ostatnich 39 lat we wrześniu indeks notował średnio ponad 1-procentowy spadek. Najbardziej przyjaznym dla inwestora miesiącem jest grudzień ze średnim wzrostem o 1,53%.
Ostatni wykres to średnia miesięczna zmienność S&P500, czyli różnica procentowa między każdym low/high miesiąca. Pozwala nam to zorientować się, w którym miesiącu statystycznie najwięcej się dzieje. Tu już niespodzianki nie było, pierwsze miejsce przypadło październikowi ze średnią zmiennością na poziomie aż 10,61%! Najnudniejszym miesiącem wg powyższego kryterium został luty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz