Czas na krótkie podsumowanie minionego roku, który na globalnych rynkach okazał się bardzo ciekawy.
Trading
2021 rok mogę uznać za udany, choć w porównaniu z
poprzednim wypadł słabiej. Osiągnięty przeze mnie wynik to +16% będący
rezultatem 90 transakcji (vs 40% w 2020). Kluczowe rynki, na których byłem
aktywny to kontrakty na SP500 oraz rynek złota – czyli obszary, które czuję i rozumiem
najlepiej.
Przez pierwsze pół roku cierpliwie „sprawdzałem” rynek – co widać
po wykresie statement’u (poniżej). To właśnie wtedy kluczowe było zarządzanie
ryzykiem – sprawdzanie rynku przez kilka miesięcy może skutkować negatywnymi
emocjami, ale cierpliwość i konsekwencja zostały nagrodzone w drugiej połowie
roku.
Trendy
W minionym roku moją uwagę przykuł w dużej mierze rynek kryptowalut,
w tym dogecoin. Jego spektakularne wzrosty napędzane tweet’ami Elona Muska były
świetnym show, przykładem rosnącej i pękającej w maju bańki. Obecnie przyglądam
się bitcoinowi oraz kilku alt coinom wyczekując odpowiednio negatywnego
sentymentu by zaangażować się w ten rynek. Historycznie bitcoin aby rozpocząć
nową fazę wzrostów potrzebował korekty na poziomie >80%. Biorąc pod uwagę
szczyt na poziomie ok 70.000 dolarów, daje nam to poziomy ok 15.000 i poniżej.
W moim przekonaniu negatywny sentyment panujący na rynku po tak silnej
wyprzedaży byłby wystarczający aby rozpocząć zakupy z długoterminowym nastawieniem.
Giełda amerykańska pozostawała bardzo silna w ubiegłym roku –
główne indeksy nieustannie biły nowe, historyczne rekordy. Rynek sprzyjający
długoterminowym inwestorom, a także dający szansę na dołączenie w trakcie krótkich
i płytkich korekt.
Oczekiwania na 2022
Jestem sceptycznie nastawiony do utrzymania siły amerykańskiego rynku akcji (m.in. przez ograniczenie skupu aktywów oraz zacieśnianie
polityki monetarnej przez FED). Na dzień dzisiejszy spodziewam się większej
zmienności niż w minionym roku.
Uważam także, że ceny złota w średnim terminie będą pod dużą
presją. Obecne nastroje i oczekiwania wobec tego rynku są mocno rozgrzane. Jest
to związane m.in. z rekordowymi odczytami inflacyjnymi na całym świecie. Ostatnie
miesiące były bardzo pracowite dla mennic, które mierzyły się z silnym popytem
ze strony detalu. Jeżeli ceny złota do tej pory nie było stać na silniejszy
ruch, dyskontujący aktualne odczyty CPI, to trudno mi powiedzieć co mogłoby
stać się nowym trigerrem aby w średnim terminie ten rynek odnotował wyraźny
ruch na północ.
W średnim terminie pod dużą presją będzie także polski rynek nieruchomości. Lato ubiegłego roku było moim zdaniem szczytem bańki – rekordowe zdolności kredytowe, rekordowe ilości nowych kredytów hipotecznych, rekordowe ceny nieruchomości. Do tego wysyp szkoleniowców i specjalistów od nieruchomości i flipowania, w prasie szereg sponsorowanych artykułów, oraz rozmowy na temat nieruchomości u przysłowiowego fryzjera. Fatalny moment aby ładować się w ten rynek – w szczególności z kredytem na zmienną stopę procentową. Obawiam się, że wiele osób, które zdecydowały się na taki ruch już dzisiaj wie, że to była zła decyzja. Kluczowe pytanie to jak daleko ze stopami procentowymi zawędruje nieprzewidywalna RPP – moim zdaniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten zasięg nas zaskoczy (tj. będzie wyższy niż na chwilę obecną się prognozuje). To może mieć katastrofalny wpływ na kredytobiorców, których budżety domowe, będące pod presją silnej inflacji oraz rosnących cen energii, mogą okazać się niewystarczające aby sprostać wyższym ratom. Oby tak się nie stało.
Poniżej wykres statementu za 2021 rok:
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Z perspektywy roku, całkiem trafna predykcja. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń